W Warszawie odbyło się kolejne posiedzenie Żuławskiego Zespołu Parlamentarnego – forum, które z roku na rok zyskuje coraz większe znaczenie dla przyszłości naszego regionu. W spotkaniu uczestniczyli parlamentarzyści, przedstawiciele administracji rządowej oraz samorządowcy z Żuław, w tym wójt gminy Cedry Wielkie Dawid Pietrucha. Obrady zdominowały kwestie związane z ostatnimi podtopieniami oraz planowaniem inwestycji kluczowych dla bezpieczeństwa przeciwpowodziowego.
Jednym z punktów była analiza działań podjętych po ulewnych deszczach z przełomu lipca i sierpnia, które doprowadziły do strat w uprawach. Przedstawiono szczegółową informację o usuwaniu skutków żywiołu oraz o tym, jak oceniono funkcjonowanie istniejącego systemu odwodnieniowego.
Omówiono działania Ministerstwa Infrastruktury, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz jego jednostek podległych, które – jak podkreślano – muszą być bardziej skoordynowane a przede wszystkim szybsze i lepiej ukierunkowane na specyfikę Żuław. Szczególną uwagę zwrócono na konieczność wsparcia rolników, którzy ponieśli straty w uprawach, a także na potrzebę wzmocnienia systemów melioracyjnych.
Na posiedzeniu Zespołu wójt podkreślił konieczność uznania infrastruktury melioracyjnej Żuław jako obiektu strategicznie istotnego również w sensie militarnym, co powinno pozwolić na ubieganie się o środki z budżetu MON, a także zdjęłoby konieczność uzgodnień środowiskowych.
Ważnym punktem obrad była realizacja III etapu Programu Żuławskiego 2030. Zaprezentowano również założenia nowego, wieloletniego programu „Ochrona przeciwpowodziowa Żuław Wiślanych 2026–2036”, który ma umożliwić systemowe działania w perspektywie kolejnej dekady.
- Rządzący muszą w końcu zająć się zmianą prawa, żeby Żuławy – w tym gminy powiatu gdańskiego – zyskały narzędzia, przede wszystkim finansowe, do realizacji inwestycji mających chronić ludzi przed powodzią. Interesują się nami dopiero po tragedii. Nasz samorząd popiera takie inicjatywy, dlatego chętnie uczestniczyłem w posiedzeniu Żuławskiego Zespołu Parlamentarnego – mówi Dawid Pietrucha, który przypomniał przy tym sytuację z przełomu lipca i sierpnia, gdy intensywne opady doprowadziły do zalania wielu pól uprawnych, a straty rolników liczono w ogromnych kwotach.




































